czwartek, 1 stycznia 2015

Prolog

*Katniss*

Kolejne dożynki. Rok w rok to samo. Boję się, że los znów wskaże Prim, a ja wtedy już nic nie zrobię, będę mogła być tylko jej mentorką. Stałam ramię w ramię z Peetą, a Effie wykonała rytuał tego okropnego wydarzenia.
- Damy pierwsze! - powiedziała jak zwykle, a na jej białej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Nie potrafię rozgryźć tej kobiety. Nie wiem na ile jest sobą, a na ile gra. Zachowuje się tak jakby nie miała świadomości tego co dzieje się wokół niej. Żyje w błogim spokoju, którego tak bardzo jej zazdroszczę. Włożyła rękę do kuli z losami, a ja na chwilę wstrzymałam oddech. Tylko nie Prim. - Julianne Walter! - krzyknęła, a ja odetchnęłam z ulgą. Wiem, że to nie humanitarne i nie powinnam się cieszyć z tego, że ta dziewczyna idzie na rzeź, ale zmusiło mnie do tego życie. Niska dziewczyna weszła na scenę i została czule przywitana przez Tinket. 
- Uspokój się Katniss. - szepnął mi na ucho Peeta i pogłaskał moją dłoń.
- Mario Goetze! - krzyknęła w tym samym momencie Effie. Kojarzę tego chłopaka. Mieszka niedaleko. Nieźle włada nożami. Może sobie poradzić. Tę Juliannę nie znam. Chyba jest córką krawca. Peeta powinien ją znać. Tinket pożegnała się z Dwunastką, a my razem weszliśmy do Pałacu Sprawiedliwości. Trybuci weszli do osobnych pokoi, w których mogą spotkać się z rodzinami, najpewniej ostatni raz... Usiedliśmy z Peetą na kanapie razem z Haymitchem. Pierwszy raz od wielu lat to nie on jest mentorem dzieciaków z naszego dystryktu. 
- Możemy prosić o jakąś radę? - zapytał Peeta i spojrzał wymownie na naszego starego mentora.
- Nie pozwólcie ich zabić. - odrzekł i wypił szklankę whisky. - I pamiętajcie o sponsorach. Oni potrafią uratować im życie bułką.
- Będzie kiepski ze mnie mentor. - jęknęłam i schowałam twarz w dłoniach. Poczułam na swoich plecach silne dłonie Peety. 
- Nie prawda. Damy sobie radę. Utrzymamy ich długo przy życiu. Znajdziemy sponsorów.
- Będzie wam łatwiej, bo kocha was cały Kapitol. Załatwicie im na pewno dużo potrzebnych rzeczy, jeśli będzie im to potrzebne. Najważniejsze jest to, żebyście mieli na wszystko oko. Pamiętasz Katniss sytuację z wodą. Musicie dawać im jakiekolwiek sygnały, jeśli jest to konieczne. I pamiętajcie. Publiczność musi ich pokochać, tak samo jak pokochali was. 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! Prolog napisany. Nawet mi się podoba. To są moje klimaty. Chciałabym przedstawić igrzyska od strony mentora, więc najwięcej będzie pojawiało się perspektyw Katniss i Peety. Trzymajcie się gorąco.

3 komentarze:

  1. Dziewczyno kocham Cię. Uwielbiam styl twojego pisania, Mario Götze i Igrzyska Śmierci ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
    Prolog genialny, niesamowite, cudowny..... Moglabym wymieniać w nieskończoność.
    Strasznie się wyciągnęłam. Chcę po prostu więcej i więcej ❤❤❤

    Dodaj szybciutko następny :)
    Życzę dużo, dużo, dużo weeeeny !!
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę cię poprosić o gadżet obserwatorów ?? :)

      Usuń
  2. Awwwww Mario Goetze rzucający nożami. Czekam na I z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń