To lecimy z tematem.
1. Która z książek jest Twoją ulubioną z całej trylogii?
Według mnie wszystkie są świetne i każdą kocham, ale jeśli miałabym wybrać jedną ulubioną to wahałabym się między "Igrzyskami Śmierci" a "W pierścieniu ognia". "Kosogłos" też jest świetny, ale czegoś mi w nim brakuje (a raczej kogoś jest za mało, dobrze wiecie kogo). Po dłuższym zastanowieniu wybrałabym "W pierścieniu ognia", ponieważ jest tam dużo wątków miłosnego trójkącika w skład, którego wchodzą Katniss, Peeta i Gale (nie liczymy dziewczyn, które całował za szkołą i nie potrafił zliczyć ile ich było). Poza tym jest tam dużo emocji. Oschłe stosunki między Peetą a Katniss, wiecznie piany Haymitch, Turnee, Snow w gabinecie Katniss, Trzecie Ćwierćwiecze Poskromienia, ponowne trafienie na arenę, Finnick (<3), zabicie Cinny, igrzyska, wszystkie miłosne wątki między Katniss a Peetą, uratowanie Everdeen z areny i pieprzony (przepraszam za słownictwo) Gale, który uratował dość dużo osób przed śmiercią z Dwunastki w czasie bombardowania i jest przy Katniss kiedy ta się budzi i od razu mówi jej "Dwunasty Dystrykt nie istnieje" co z tego, że dziewczyna może dostać zawału ze strachu, co z jej rodziną! No fuck. Wybieram "W pierścieniu ognia".
2. Jak długo wytrwałabyś na arenie?
Szczerze? Umarłabym od razu. Nie umiem władać żadną bronią, nie mam orientacji w terenie (jedyne miejsce, w którym się nie gubię to moje mieszkanie) i najprawdopodobniej umarłabym z głodu lub pragnienia. Pewnie zginęłabym przy rogu, albo niedaleko od niego, albo przez jakieś choróbstwo, lub przez to, że zjadłabym jakieś świństwo (np. łykołaki). Nie wytrwałabym długo.
3. Jaka najdziwniejsza rzecz zdarzyła się w książkach?
Wszystko, co mówił Peeta w czasie wywiadów. To, że kocha Katniss, a według mnie nic na to nie wskazywało (no dobra, coś tam wskazywało), że Everdeen jest z nim w ciąży (moja reakcja wtedy: "Że co?! WTF? Peeta ty to masz pomysł.") i to jak uratował Trzynastkę przed zbombardowaniem. No i oczywiście to, że dołączył do zawodowców, żeby bronić Katniss.
Jeszcze to, że organizator zmienił zasady i pozwolił zwyciężyć dwóm trybutom z jednego dystryktu (potem zmienił zdanie, Katniss wyciągnęła jagody i znowu zmienił zdania, przez co zapłacił życiem).
4. Jak dowiedziałaś się o książkach?
Pewnie z internetu.
5. Twoja ulubiona postać z książek?
Mam kilka ulubionych.
Peeta, bo jest miły, od początku igrzysk, wręcz od momentu dożynek, broni Katniss i robi wszystko, żeby to ona miała większe szansy na wygranie.
Cinna, bo jest jedynym mieszkańcem Kapitolu, który zdaje sobie sprawę z tego, że Snow jest bezdusznym dupkiem i to on przemienił Katniss w Kosogłosa.
Haymitch, bo jego teksty i zachowanie zawsze mnie rozwalały.
No i oczywiście Katniss, którą mimo jej niezdecydowania bardzo lubię.
6. Ulubiony moment, który zdarzył się w igrzyskach.
Znowu mam kilka.
Moment, w którym Peeta i Katniss siedzą przed igrzyskami i rozmawiają o tym, że Peeta nie chce być pionkiem w czasie igrzysk, ale Katniss uświadamia mu, że wszyscy są pionkami w tej grze.
Śmierć Rue. Tutaj nie będę się rozwodzić, bo znowu się wzruszę.
Część igrzyska, w czasie których Peeta i Katniss tworzą team.
Ponowne trafienie na arenę.
To jak Peeta trafia mieczem (czy czymś tam) w pole siłowe i jak to mówi Katniss, nie żył, ale Finnick, jak dobrze wiemy, ratuje go.
Jak Katniss rzuca się na Haymitcha.
Odbicie Peety.
Cała rebelia.
Zabicie Coin.
7. W jakim Dystrykcie byś żyła?
W Czwórce. Kocham pływać, łowiłam kiedyś ryby z tatą...(nie komentujmy tego) I Finnick.
8. Najbardziej emocjonalny moment w książkach?
Śmierć dwóch małych dziewczynek, które na prawdę pojmały moje serducho, czyli Rue i Primrose. Rozmowa z Snowem na początku WPO. Brak Peety na początku "Kosogłosa", kiedy wiedziałam, że jest torturowany (płakałam kiedy pojawiał się z nim wątek. Tak jest postacią książkową, w której się kocham).
9. Jaką jedną rzecz zabrałabyś z domu gdybyś miała trafić na arenę?
Wzięłabym pewnie moją ulubioną bransoletką, oczywiście jeśli nie uznano by, że mogę ją wykorzystać do jakiś niecnych celów.
10. Jaki najgorszy plan ktoś wymyślił w książkach?
Coin kiedy chciała zorganizować igrzyska, w których udział brałyby dzieci z Kapitolu, dobrze, że te plany przerwała jej Katniss, bardzo trafną strzałą.
11. Ulubiony czarny charakter.
Powiem tak. Coin nienawidzę. Jest rządną władzy babą, która zrobi wszystko, żeby panować nad całym Panem, dlatego nie jest moim ulubionym czarnym charakterem. Wolę Snowa. Chociaż jest zwyrodnialcem i zabił dużo dzieci, ale było w nim coś, co mi się w nim podobało (oj nie ładnie Cathy). Był szykowny i był takim, że tak powiem, barwnym czarnym charakterem.
To koniec tych pytań. Jeśli Was nie zamęczyłam tym paplaniem, to się cieszę :) Dzięki temu TAGowi lepiej mnie poznałyście ze strony igrzysk i trochę życia prywatnego.
Rozdział chyba pojawi się jutro (chociaż mój internet może mieć inne plany)
Poza tym jestem trochę ciekawa jak to jest u Was. Jeśli chcecie to odpowiedzcie na jakieś pytania, które Wam się spodobały. Uwielbiam czytać Wasze komentarze, lepiej Was poznawać i wiedzieć jak Wy odbieracie moją ukochaną trylogię.
Trzymajcie się cieplutko i mam nadzieję, że do przeczytania jutro :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz